Pan Zbigniew na wypale


Co roku z rodziną jeździmy w Bieszczady, czasami udaje się pojechać nawet dwukrotnie. Jak czas pozwala, to staram się wybrać w miejsca wypału węgla drzewnego i porobić tam zdjęcia pracującym retortom, zanim będzie za późno, bo to już niestety ostatnie lata wypału. Tym razem, jednym z miejsc gdzie dotarłem pierwszy raz to był "Wypał u Zygmunta". Na miejscu spotkałem smolarza, pana Zbigniewa, z którym trochę porozmawiałem - bardzo sympatyczny i otwarty człowiek. Nie mogłem sobie odmówić by na koniec rozmowy zrobić pamiątkowy portret.

Komentarze

Popularne posty