Kafauz
Kafauz, a właściwie Kaufhaus to robotnicze osiedle przylegające do pozostałości po hucie Pokój w Rudzie Śląskiej. Nie tak dawno temu po raz kolejny wybrałem się tam z aparatem uwiecznić ten mały świat, trochę obcy dla osób z zewnątrz ale na swój sposób urzekający. Gdy postawiłem tam pierwsze nogi lunął ulewny deszcz, w miarę krótki bo za moment pokazało się ponownie słońce, jednak przemokłem dosyć solidnie. Wynagrodziła mi te niedogodności pogoda, która postarała się o pocztówkowe wręcz chmury oraz o tęczę. No i nie byłbym sobą nie odpływając myślami w przeszłość jak tu to wszystko żyło gdy huta pracowała pełną para a osiedle przecinał wąski tor, którego ogromna bocznica znajdowała się tuż za krańcem osiedla. Obecnie osiedle jest rewitalizowane i o ile odnowione familoki wyglądają bardzo dobrze, to teren pośrodku z dominującym behatonem pasuje jak pięść do nosa. Jednak to co najbardziej człowieka tam chwyta za serce to część dzieci, w których twarzach jest wypisane coś, co można by określić piętnem takich miejsc...
U mnie mroczno, a u ciebie pełnia barw i lato! Kaufhauz jako osiedle jest bardzo malowniczy i zróżnicowany. Bardzo ładny zestaw i wesoły przede wszystkim, te jeden kwadrat niepotrzebny.
OdpowiedzUsuńPozdro :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńwłaśnie kwadrat dorzuciłem później i też się zastanawiam czy może lepiej było bez - i chyba było lepiej bo teraz całość jest rozbita wizualnie
OdpowiedzUsuńKafauz to świetne miejsce do fotografowania, pewnie nie raz jeszcze tam wrócę, korzystając z tego, że znajomi tam mieszkają z widokiem na piec :)
Maciej - nie zrozum mnie źle, ale kocham Cię za ten post! Taką fotograficzną miłością, oczywiście ;o))
OdpowiedzUsuńI mam pytanko: co gadasz takim dzieciakom, jak chcesz im zrobić zdjęcie? Możesz jakoś w skrócie opowiedzieć, co mówią, co im odpowiadasz, jak to wygląda z boku? (Ja mam zawsze z tym problem). Jak pytają, po co to robisz, to co mówisz? Dla siebie? Do gazety? Na bloga?
Się wtrącę. Kiedyś na Kafhaus jeździłem kilka razy. Dzieci od razu przyleciały z ciekawości. Więc wdzięczne portrety same się "robiły". Potem przywiozłem zdjęcia i już było okej. Warto rozmawiać z ludźmi szczególnie starszymi, którzy jak już człowieka poznają często pozwalają się sfotografować. Za trzecim razem już nie byłem "nowością" i można było robić zdjęcia sytuacyjne:) pozdrawiam. PS. Wesoła i przyjemna seria
Usuńo kurde post z 2011:) myślałem że to aktualne
UsuńUruchom guziki do polecania - chętnie udostępniłbym ten post na facebooku.
OdpowiedzUsuńWiesz, zazwyczaj dzieci same przychodzą i się pytają czy można im zrobić zdjęcie, niestety gdy pytają się gdzie można potem je zobaczyć to ciężko wytłumaczyć, bo większość nie ma pojęcia o internecie. Wystarczy mieć przyjazne nastawienie i czuć się w takich miejscach jak swój to przeważnie można się z miejscowymi dogadać - czy to z dorosłymi czy z młodszymi. Jest to tresujące czasami, nie powiem, ale potem efekty zazwyczaj są świetne :)
OdpowiedzUsuńZaraz poszukam tego guzika, bo w zasadzie nie znam wielu jeszcze funkcji na blogspocie ;)
No i wielkie dzięki za miły komentarz!
No i'ś nie znalazł. Jak wejdziesz sobie w widok układu bloga, to tam masz link Edycja na polu posta. Po jego kliknięciu masz do wyboru opcje różne (m.in. oceny, lokalizację no i te guziki poleceń).
OdpowiedzUsuńNo ale mówisz, że po co robisz? Dla siebie? Na bloga? Ja mam problem z dzieciakami, bo jakoś dorośli dziwnie patrzą na chłopa robiącego dzieciom zdjęcia. Udało mi się wszakże w życiu kilka zrobić, ale raz o mało co, bez pytania, w mordę bym dostał (bo po co się tu z aparatem kręcę?). Stąd pytam.
nigdy nie byłam na śląsku...te zdjęcia kojarzą mi się z filmem "Skazany na bluesa"
OdpowiedzUsuńzapraszam kiedyś odwiedzić Śląsk, piękny rejon :)
OdpowiedzUsuńfilmu niestety nie widziałem, ale domyślam się skąd skojarzenia :)
Na Kafhausie dzieci na zdjęciach mam zawsze i widzę, że to nie tylko ja:) Dorośli faktycznie patrzą... kibice też... ratuje mnie często magiczne słowo "niebieski mikołów";) Pierwsze zdjęcie piękne, dobrze, że w kolorze.
OdpowiedzUsuńmiejsce magiczne, nie da się ukryć, świetne do zdjęć - a że i moje osiedle za R idzie.. ;)
OdpowiedzUsuńPrawdziwy artysta :) Jestem mieszkanką Kaufhauzu , te fotki mają duszę i fajny klimat :) pozdrawiam Beti
OdpowiedzUsuńdziękuję :) bardzo lubię to miejsce, co jakiś czas wracam. a sam mieszkałem jeszczen iedawno całkiem niedaleko, bo na Czarnym Lesie :)
UsuńPozdrawiam, Maciek
Polecam osiedle Ficinius w Rudzie.
OdpowiedzUsuńPodobno najstarsze.
DD
Tak, to osiedle również piękne - swego czasu mieszkałem niedaleko. :)
UsuńPolecam osiedle Ficinius w Rudzie.
OdpowiedzUsuńPodobno najstarsze.
DD